poniedziałek, 7 stycznia 2013

1. Początek

Podczas, gdy na drugim końcu świata wstawało słońce, na przedmieściach stolicy Katalonii budziło się nocne życie. Dziewczyna w czarnym płaszczyku i srebrnych legginsach zmierzała w  świetle lamp ulicznych do swojego domu. Była zdołowana. Zerwała z kolejnym chłopakiem. Nie miała szczęścia w miłości. Żaden związek na dłuższą metę nie wypalał, gdyż każdy chłopiec, z jakim była do tej pory, oczekiwał od niej jednego – aby mu się oddała. Dziewczyna była przewrażliwiona na punkcie swojego dziewictwa. Postanowiła, że straci je z tym, który pokocha ją prawdziwą miłością i ona go także.
Weszła do domu i zapaliła papierosa. Nie paliła nałogowo. Papieros ją uspokajał. Wypaliła troszkę i zadzwoniła do przyjaciela. Parę minut później, chłopak był w domu przyjaciółki.
Był jedynym stałym mężczyzną w jej życiu. Ojciec zostawił jej matkę, gdy ta była w ciąży z pić lat młodszą siostrą dziewczyny. Od narodzin drugiej córeczki, matka dziewczyn zmieniała partnerów częściej niż rękawiczki. Ale powodem tego była depresja po rozwodzie. Kochała męża (obecnie ex) na zabój i nie mogła pogodzić się z tym, że odszedł do innej kobiety.
- Wszystko w porządku? – zapytał chłopak, widząc dziewczynę skuloną na kanapie z papierosem w dłoni.
- Co jest ze mną nie tak?
- Zerwałaś z Miguelem?
- Tak. – dziewczyna zaciągnęła się papierosem – Zgadnij, dlaczego?
- Chciał…
- Się ze mną przespać. Tak, masz rację.
- Współczuję. – chłopak usiadł obok przyjaciółki i mocno ją przytulił.
Był od niej 3 lata starszy. Syn przyjaciółki jej matki. Rodzicielki próbowały ich zeswatać, ale gdy to się nie udało, stwierdziły, że może to i lepiej.
To on zabrał dziewczynę na trening swojego klubu. To tam, przypadkiem poznała swojego pierwszego prawdziwego chłopaka. A ich rozstanie miało inną przyczynę niż te obecne. Rozstali się z powodu odległości, jaka ich dzieliła. On mieszkał w Londynie, ona w Barcelonie. Teraz są przyjaciółmi.
Do salonu weszła śliczna brunetka średniego wzrostu. Podeszła do dziewczyny, wzięła jej z ręki papierosa i upaliła trochę.
- Hej siostra. Matka w domu?
Brunetka nienawidziła matki. Wiele razy prosiła starszą siostrę, żeby wyprowadziły się z domu. I zawsze dostawała odpowiedź: „Mama nas potrzebuje”.
- Nie, nie ma.
- Całe szczęście. – brunetka oddała siostrze papierosa i usiadła w fotelu naprzeciwko dziewczyny przytulanej przez jej przyjaciela. – Tak szczerze, to ciągle się dziwię, że nie jesteście razem.
- Bo jesteśmy przyjaciółmi. – szatynka pokazała język, zaciągnęła się papierosem i kontynuowała – Zerwałam z Miguelem.
- Oj, biedactwo. – brunetka przytuliła siostrę
- A tam… Zdarza się… Z tego, co słyszałam, to i tak miał inną na boku.
- Przestań palić, to coś Ci powiem. – do rozmowy wtrącił się chłopak i wyjął jej fajkę z ust
- Wiesz, że rzadko palę. Tylko gdy mam problem.
- Wiem, wiem… A tak z innej beczki, to jutro przylatuje mój najlepszy.
- Naprawdę? – oczy szatynki zaczęły podejrzanie błyszczeć.
- O czym myślisz? – zapytał chłopak, odsuwając się od przyjaciółki.
- Dżampra! – wtrąciła brunetka i przytuliła starszą siostrę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz